Mister Stycznia 2009 Mister Lutego 2009 Mister Maja 2009
*-Coś lekarz nie przychodzi*
*-Moze poprosze pielegniarke, zeby ci gips zalozyła*
*idzie do zabiegowego*
*prosi pielegniarke*
*biegnie za chłopcami*
Offline
*-patrzy na Mattsa z uśmiechem*
*przychodzi pielęgniarka*
*bierze ja do sali*
*zakłada jej gips*
*wychodzi z sali*
*-Już*
Offline
Mister Stycznia 2009 Mister Lutego 2009 Mister Maja 2009
*przychodzi z chłopcami*
*-To co robimy ?*
*usmiecha sie*
Offline
*-Idziemy do mnie?*
*patrzy na Bartka bawiącego się z Krystianem*
Offline
Mister Stycznia 2009 Mister Lutego 2009 Mister Maja 2009
*-ok*
*łapie chlopaków*
*idą*
Offline
*przychodzi*
*patrzy na już śpiącą Fly*
*głaszcze jej ręke*
*napewno wyliżesz się z tego mówi*
*wychodzi*
Offline
Użytkownik
Co? Czyżby Fly miała aż tylu przyjaciół? To chyba dobrze, nieprawdaż? Przyjaciele już nie muszą się martwić, o nie! Skończą się pytania, co?, gdzie?, jak?. Nadszedł ten oczekiwany moment. Nadszedł ten dzień w którym...
Ręka Fly jak dotąd nieruchoma lekko drgnęła. Zacisnęła mocniej oczy. Na jej twarzy widać było cierpienie. Tak, bardzo cierpiała. Z pewnością łatwo jest się domyślić dlaczego. W pewnym momencie Fly uniosła lekko powieki. Zaskoczona pielęgniarka chwyciła za telefon. Do jej sali zlecieli się lekarze. Po chwili wyszli, aby dać jej odpocząć.
- Umm... - rozejrzała się po pomieszczeniu. Nie pamiętała go. Wszystko w jej oczach otoczone było gęstą mgłą. Niczym w horrorze.
Offline
*przychdzi*
-Fly nareszcie się obudziłaś!
*uśmiechneła się*
-Możesz rozmawiać?
Offline
Użytkownik
Spojrzała na Amande. Otworzyła szerzej oczy. Wciąż w powietrzu wisiała ta przeklęta mgła. Wokół same białe rzeczy, więc przez chwilę Fly myślała, że leży w psychiatryku. No cóż, szpital to szpital, w nim dzieją się dziwne rzeczy. Spróbowała coś powiedzieć, ale wyszedł jej dziwny bełkot. Coś podobnego do "Zdebchkłam?".
Offline
*spojrzała na Fly*
*Nie wiedziała co powiedziała i co ma jej odpowiedzieć*
-Spokojnie nie musisz nic mówić
-Pokiwaj głową czy dobrze się czujesz [xD]
Offline
Użytkownik
Spojrzała na nią bardzo, ale to bardzo dziwnie. Nie dość, że nie mogła mówić to jeszcze ma machać głową na wszystkie strony? O, nie! Wykluczone. W pewnym momencie zadzwoniła jej komórka. Po sygnale poznała, że to nikt inny tylko jej koszmar. Jej starszy koszmar, a raczej dwa starsze koszmary. Jej bracia!
Offline
-Podać ci telefon, rozłączyć się czy odebrać za ciebie?
*powiedziała dziwnym głosem*
*spanikowała*
*pomyślała: przecież Fly nie może nic mówić*
Offline
*Muszę już iść*
*żegna sie z Fly*
*wychdzi i wraca do domu*
Offline
Użytkownik
Spojrzała za Amandą. Po chwili skierowała wzrok za swój telefon. Co chwile dzwonił. Co chwile dzwonili do niej jej starsi bracia, czego miała już serdecznie dość. Burknęła coś dziwnego ( xD ) pod nosem.
Offline
Pierwsze bliźniaki w MC
*Bliźniacy chcieli zaalarmować Fly o swoim przyjeździe, ale skoro ona nie raczyła nawet odbierać, to co się będą dalej do niej dodzwaniać? Po prostu wpadli do szpitala i błyskawicznie skierowali się do sali, w której leżała Fly*
Cześć, siostrzyczko!*zawołał od progu Mathew*
Zdaje się, ostrzegaliśmy cię, byś nie wpadała pod żadne pojazdy*dodał Alfred*
Wywoływać duchów też nie miałaś!
Ale czy ktoś się nas słucha?
Offline
Użytkownik
Lekko zdezorientowana spojrzała na swoich braci. Wszak ducha widziała tylko raz a pod samochód się nie rzucała specjalnie. Jak zwykle burknęła coś pod nosem. I tak by nie zrozumieli jej bełkotu. Wciąż nie za dobrze się czuła, ale jak nikt nie patrzył próbowała mówić (xD). Wychodziło jej to za każdym razem lepiej.
Offline
Pierwsze bliźniaki w MC
Nooo, ale są też dobre strony tej sytuacji*rzekł Matt, siadając na skraju łóżka Fly*
Na przykład, wprowadzamy się do miasteczka*podsunął Fred, gdy usadowił się koło swojego bliźniaka*
Będziemy pilnować, byś nie wpakowywała się w podobne kłopoty...
Nie sprowadzała obcych facetów do mieszkania...
Myła regularnie zęby
Pamiętaj, trzy rzy dziennie!
*obydwoje uśmiechali się do niej nieco złośliwie, ale cóż, inaczej nie potrafili okazać uczuć względem siostry XD*
Offline
Użytkownik
Przewróciła oczami. Wiedziała, że od teraz będzie skazana na swoich braci. Będą wpadać do jej domu, grzebać w jej rzeczach i swatać z każdym możliwym chłopakiem. No cóż takie były uroki posiadania braci.
Offline
Mister Lipca 2009
przychodzi
widzi że Fly ma zamknięte oczy
-witaj królewno , jeszcze sie nie obudziłaś ?
uśmiecha się sam do siebie jakby miało by to dać odpowiedź od [jak on myśli ] 'zaśpiączkowanej' Fly
Offline
Użytkownik
Fly otworzyła oczy. Spojrzała na swoich braci, którzy najwidoczniej usnęli na łóżku obok. Później skierowała swój wzrok na Nicka. Burknęła coś i odwróciła wzrok. No cóż, jej jeszcze nie przeszło.
Offline
Mister Lipca 2009
-Fly ...przepraszam...
-zachowałem się jak kretyn .
potem... to znaczy jak trafiłaś do szpitala to byłem tam ...
-i wierzę Ci ...
-wiem,że moje słowa i przeprosiny mogą mało zmienić ...
-ale chciałem poprostu Ci to powiedzieć , jak nie chcesz mnie widzieć mogę wyjść ...-mówi smutny
Offline
Użytkownik
Znów spojrzała na Nicka. Tym razem jakoś inaczej. Tak jakby miała mu darować życie w brutalnej wojnie. Tym oto spojrzeniem przebaczyła mu, jednak wciąż czuła do niego złość. Nie podobało się jej jego zachowanie. Raz taki, raz taki. Niech się zdecyduje!
Offline
Mister Lipca 2009
-Dobra ... wiem , że nie możesz jeszcze mówić ...więc nie zapytam Cię o zgodę .
lekko oddalił się od łóżka Fly
zajął zza siebie bukiet z kwiatami i postawił na półeczce Fly
-Przepraszam Fly , przepraszam
-to co było kiedyś i co było później między nami ... zachowam to dla Ciebie , ty zdecydujesz ... albo Ty mi powiesz albo twoi bracia .
przyjdę jutro bo chyba nie masz humoru mnie widzieć
powoli zaczyna wychodzić ze smutkiem na twarzy
Offline
Użytkownik
- Między nami nic nie było. - powiedziała lekko ochrypniętym głosem. - Traktowałam cię tylko jak brata, a ty myślałeś, że co? - spojrzała na swoich braci. Tęskniła za nimi (tak, niestety tęskniła), że zrobiła sobie z Nicka starszego brata.
Offline
Mister Lipca 2009
-myślałem że te wszystkie nasze spotkania ...
-ale nie ważne
-skoro nie chcesz mi wybaczyć to... jest niezbyt fajnie...
a teraz skoro zaczęłaś mówić zawołam lekarza ...
i pójdę .
zawołał lekarza
wyszedł
Offline
Mister Lipca 2009
przychodzi
widzi Fly siedzacą na łóżku
ona nie chce mnie widzieć -mówi w myślach
idzie do pielengniarki i prosi aby przekazała Fly krótki liścik
odchodzi
[ list dostaniesz na gg = ) ]
Offline
Użytkownik
Przeczytawszy liścik schowała go do szuflady (może już się poruszać ^^). Skierowała wzrok ku drzwi. Przymknęła oczy i zaczęła nucić pewną melodie.
Offline
Mister Stycznia 2009 Mister Lutego 2009 Mister Maja 2009
*przywiezli Matts'a*
*wyciagaja go z karetki*
*jedzenie na sale*
*kładą go do łozka*
*daja mu kroplowke*
Offline
*przychodzi*
*podchodzi do łóżka Mattsa*
-No witam pana, co się zdażyo??
*bada mu puls*
Offline
Mister Stycznia 2009 Mister Lutego 2009 Mister Maja 2009
*-Pani doktor miałem wystep wczoraj nikt nie przyszedł*
*-No jedna osoba*
*-Nawet mialem spiewac z miley ona tez nie przyszła*
*-Od wczoraj boli mnie strasznie głowa*
*-I brzuch*
*-Kreci mi sie w glowie i chce mi sie wymiotowac*
*-Wczoraj zemdlałem*
*-Co to jest i kiedy wyjde z tego ?*
Offline