Ogłoszenie


Wpisz się do Księgi Gości!

Całe forum podlega ochronie praw autorskich!
Wszystkie prawa zastrzeżone! / All rights reserved!



Dziękować Wszystkim!
Miasteczko powraca! Zdaje się, że już na dobre ;]


Chcesz dołączyć do Miasteczka Candy?
Zarejestruj się, a następnie zaakceptuj swoje konto, by zostać mieszkańcem! Nie pożałujesz!



Powrociłaś/łeś do Miasteczka po długim czasie i nie wiesz co i jak?
Wystarczy, że zgłosisz się po nowy avatar, a Twoje konto zostanie przywrócone!



Ważne ogłoszenie, które musicie przeczytać.

Nasze święta











Pogadaj z nami, wejdź na czat





#1 2009-06-10 20:22:20

 Pati M.

Miss Grudnia 2008                Miss Marca 2009                  Miss Kwietnia 2009

5185761
Skąd: ok. Bydgoszczy
Zarejestrowany: 2008-07-10
Posty: 1480

Twórczość Pati M.

Radość

Czym jest radość?
Ktoś to wie?
Czy ktoś myśli inaczej niż inni?
Czy ktoś taki jest?

Nie ma człowieka,
który poprawnie opisałby radość.
Bo choć wszyscy myślą podobnie,
to każdy ma inne zdanie.

Według jednych to uciecha z prezentu,
dla innych święta spędzone z rodziną.
Jeszcze inni mówią coś...o osiągnięciach.
A o czym mówię ja?

Dla mnie radość,
to choćby chwilowe spotkanie,
z kimś, kto jest dla mnie bliski,
każde spotkanie.

To wyjazd do babci,
każdy dzień w domu.
To kłótnia z rodzeństwem,
tęsknota.

Kłótnia. - To radość?
Oczywiście, że tak.
Dlaczego?
Bo mam się z kim kłócić.

Tęsknota. - To radość?
Oczywiście, że tak.
Dlaczego?
Bo mam za kim tęsknić.

Powinniśmy cieszyć się ze wszystkiego,
bo coś w końcu mamy.
A wielu jest ludzi na świecie,
którzy nie mają tego,
z czego my nie potrafimy się cieszyć.


Zapomnij o mnie...

Gdy życie nabiera sensu,
Gdy spotka cię coś dobrego,
Gdy nic nie przydarzy się złego,
Gdy wszystko jest już okey,
To myśli przychodzą czarne,
Że skrzywdziłeś kogoś,
- całkiem nieświadomie,
a jednak.
W głowie krążą myśli złe,
I z tęsknoty umrzeć chcesz...
Zraniłeś bardzo
- coś najcenniejszego
Coś, co cię kochało z serca całego,
Po co się poznaliśmy?
Ktoś to wie?
Ja wiem...
Byś zranił mnie...
Dlatego proszę, zapomnij o mnie...
Dziś w moim sercu, jest tylko ON.
Zerwałeś kontakt,
Chcesz go odnawiać?
Nie ma mowy!
Nie dam się skrzywdzić powtórnie...
Ja już zapomniałam,
Nie chcę cię znać...
Nie pisz i nie dzwoń.
Zapomnij o mnie!


Świadek


Zaczęła się właśnie długa przerwa. Uczniowie wybiegli z klasy. Ala i jej przyjaciółki - Zosia i Marlena jak zwykle zajęły miejsce na „swoim" parapecie. Mówiły, że to ich parapet, ponieważ zawsze spędzały na nim przerwy. Zawsze było u nich tak, że ktoś zaczynał rozmowę. Kto? Zależało to od tego jaki jest dzień tygodnia. Był akurat piątek, czyli pora na Marlenę. A więc, nie zastanawiając się długo zaczęła:
- Może mi nie uwierzycie, ale to co przydarzyło mi się wczoraj to naprawdę nie był sen... - zaczęła rozmowę Marlena.
- Otóż... Wczorajszego dnia wydarzyło się coś naprawdę niezywkłego. - ciągnęła.
- Ttoo byłła... - zaczęła się jąkać.
W tym czasie Ala postanowiła pomóc koleżance się wygadać.
- Oj, no Marlena. Nigdy nie byłaś boi dudkiem. Zaraz mów co się stało. - rzekła.
Marlena czując ciekawość przyjaciółki, i ogromną chęć wygadania się... krzyknęła:
- Byłam świadkiem! - wykrzyknęła to tak głośno, że wszyscy usłyszeli. Speszyła się.
- Jakim świadkiem? - postanowiła uratować sytuację Zosia.
- Zabójstwa! - szepnęła Marlena.
Ala widząc ciekawość wszystkich ludzi ze szkoły krzyknęła do nich:
- Marlena była świadkiem... yyy... zdrady! Więc, zajmijcie się swoimi sprawami i już się tak nie gapcie, skoro wiecie! - wykrzyknęła do nich z odrobiną złośliwości.
Marlena czuła się o wiele lepiej z tym, że wreszcie o tym komuś powiedziała.
- Ale jak to zabójstwa? Jakiego zabójstwa?! Kogo zabili?! Kto?! - jak zwykle Zosia zadawała sto pytań na minutę.
Marlena wyraźnie okazywała to, że nie wiele wie. Zosia jednak nie ustępowała. Przeciwnie. Zadała kolejne pytania. Tym razem ostatnie pytanie trochę zabolało Marlenę i było jej z tego powodu przykro:
- Nie wiesz kto zabił?! Nic nie pamiętasz?! Ale to nie ty zabiłaś?!
I właśnie to ostatnie pytanie „Ale to nie ty zabiłaś" zadźwięczało w uszach Marleny kilka razy, nim zdołała wydusić z siebie te kilka słów:
- Przecież mówię, że byłam świadkiem! - zrobiła to z nie wielką, ale jednak złością do Zosi. Nie lubiła takich pytań. Przez chwilę nawet poczuła się tak jak ten zabójca...
Zosia zrozumiała, że źle postąpiła zadając Marlenie takie głupie pytanie. Przecież wie, że Marlena nie mogłaby zabić. Postanowiła przeprosić.
- Przepraszam... Nie chciałam, naprawdę. Zapędziłam się po prostu. Straciłam głowę.
- przepraszała, z niewiarygodną skruchą...

- Marlena... Jesteś na mnie zła? - spytała.

- Nie, nie jestem. Przecież Cię znam. Nie powiedziałaś tego, aby mnie urazić. - rzekła Marlena.

W tym czasie, cały czas przysłuchująca się Ala postanowiła wtrącić się do rozmowy.
- A złapali tego mordercę? - spytała swoim współczującym tonem, głaskając Marlenę po ramieniu. To zawsze pomagało.
- Złapali... - odpowiedziała Marlena.
Wtedy Ala postanowiła zapytać się kto to był, ale zadzwonił dzwonek na lekcję, więc tylko przytuliła przyjaciółkę i rzekła do dziewczyn:
- Porozmawiamy na następnej przerwie.
Zosia zrozumiała, że nie ma poruszać tego tematu w czasie lekcji. Poszły, więc w spokoju do klasy.


***

Kiedy zaczęła się przerwa dziewczyny ruszyły w to samo miejsce, gdzie były przedtem.
Ala postanowiła zapytać Marlenę, czy wie kto to zrobił. Chwilę się wahała, ale postanowiła jednak to zrobić.
- Marlena... A czy ty wiesz kto to zrobił? - zapytała przyjaciółkę tak, jakby nie tylko była ciekawa tego, ale również z takim strachem, że może ten zabójca jest gdzieś tutaj.
- Nie wiem dokładnie. Policja powiedziała mi tylko tyle, że to jakiś koleś co uciekł z psychiatryka. Ale... Co prawda złapali go, ale nie żywego. Z tego co wiem to popełnił samobójstwo.
- A czy ty będziesz musiała jeździć po sądach, zeznawać itd.? - wtrąciła Zosia.
- Najprawdopodobniej nie. Sprawy nie będzie. Starsza pani nie ma rodziny, zabójca nie żyje. Nie będzie sprawy, bo dla nich starszy człowiek bez rodziny się najprawdopodobniej nie liczy. - odpowiedziała Marlena.
Ala chciała już marudzić na policję i sąd, za to, że sprawy nie będzie. Ale postanowiła, że tego nie zrobi, bo to może jeszcze bardziej dobić przyjaciółkę.
- Może to i nawet dobrze... Starsza pani życia nie odzyska, zabójca do więzienia nie pójdzie, a ty nie będziesz chociaż ciągana po sądach. - rzekła Ala.
Marlena okazywała obojętność temu, ale przyjaciółki tego nie rozpoznały.
- Dokładnie, Alu. Może już o tym nie rozmawiajmy. Tylu fajnych chłopaków jest wokoło, a my rozmawiamy o psychicznych mordercach. - zaczęła swoje Zosia.
- Właśnie... Ja już się po tym pozbierałam. Nie gadajmy o tym. - uspokoiła przyjaciółki Marlena.


Wtem, do szkoły wszedł nikomu nie znany mężczyzna. Próbował uzyskać informacje dotyczące Marleny Kowalskiej. Chwilę później interweniował ochroniarz szkolny.
- Proszę opuścić teren szkoły! - rozkazał.
Gdy ten zaprotestował, pan Rafał wyprowadził go siłą...
Zadzwonił dzwonek na lekcje, wszyscy rozeszli się do klas.
Wydawało się, że wszystko jest w porządku, jednak ochroniarz po wyprowadzeniu mężczyzny nie wrócił na stanowisko pracy.
Nagle w szkole rozległ się dźwięk alarmu przeciwpożarowego. Wszyscy uczniowie wraz z nauczycielami ustawili się przed klasami i skierowali się do wyjścia ewakuacyjnego.
- Dzieci proszę szybciej - błagała nauczycielka.
Klasa Marleny doszła do wyjścia jako pierwsza.
Oczom uczniów ukazała się postać zamaskowanego mężczyzny. Kominiarka zakrywająca twarz oraz strój moro i trzymany przez tajemniczą osobę karabin maszynowy wskazywały, że jest to terrorysta.
- To musi być ON - szepnęła tylko Marlena.
Wszyscy stanęli zamurowani, nie wiedzieli, co się dzieje. Zanim ktokolwiek zdążył zareagować mężczyzna stojący przy wyjściu otworzył ogień do grupy ewakuującej się z budynku. Wystrzelił w nich cały magazynek AK-47 zabijając siedem osób wraz z Marleną i raniąc kilkanaście innych.
Po oddaniu strzałów napastnik wybiegł ze szkoły z zniknął. Jak widać prawdziwy morderca staruszki nie popełnił samobójstwa, lecz grasuje na wolności.
Po przyjeździe policji znaleziono także ciało ochroniarza szkolnego. Zginął on od kilkudziesięciu pchnięć nożem.


Boję się...

Gdy wszystko wraca do normy,
Gdy myślę - będzie okey.
Gdy czekam na znak twój blady,
Że pamiętasz o mnie zawsze...
Czekam, by się upewnić,
Bo boję się stracić wiarę,
Że jestem i będę tą jedyną...
Bo coraz częściej pojawia się myśl:
- nie jestem jego godna...
I boję się zawzięcie, że...
....zostawisz mnie....
Że nie zasłużyłam,
Aby tak żyć.
Że w życiu za mało się nacierpiałam...
I.. jestem pewna już, że wkrótce...
....zostawisz mnie...
Że znajdziesz sobie lepszą.
Ale potem przychodzi myśl...
- czy ja chcę tak żyć?
I dochodzę do wniosku szczerego,
Że to wszystko co spotkało mnie dobrego,
To jedno wielkie... nic...
Więc cieszyć się chcę tą chwilą,
Że jesteś cały czas ze mną,
A gdy mnie zostawisz...
Cierpieć będziesz wraz ze mną!
I obiecuję ci - ja tego nie skończę...
A wiesz dlaczego?
Bo nie zasługuję, żeby tak żyć.
Rzuć mnie - proszę bardzo,
Ale spędźmy razem jeszcze te kilka ostatnich chwil...


Rozmyślanie

Siedzę i rozmyślam
nad tym co było i będzie.
Niewiele serca mam,
a chcę je dawać wszędzie.

Siedzę i rozmyślam
nad tym co kocham najbardziej.
Choć sama niewiele mam,
chcę innym dawać więcej.

Siedzę i rozmyślam
nad życia swego początkach.
Tak wiele od niego dostałam,
a tak mało wręczyłam mu w darach.

I choć tak długo rozmyślam
nad sensem życia swego,
to nie mogę odnaleźć w nim
jednego - najważniejszego.

Bo sensem mego życia
jest innym dawać radość,
dopóki mnie i innym
nie przyjdzie spokojna starość.

Bo życie me jest rośliną,
co żywi się radością słońca.
Bo choć kocham najbardziej tą jedyną
to nie w niej stapiam blask mego serca.


Smak miłości

Miłość jest smakiem słodyczy,
łagodną ostrością papryki.
Ma w sobie nutkę goryczy,
i słony kwas cytryny.

Miłość smaków ma wiele
choć mało osób to wie.
Kto jednak się o tym przekona,
pamiętać o tym chce.

Czasem miłość jest słodka,
taką ją ludzie wielbią.
Lecz gdy złapie gorycz ją nagle,
człowiek myśli - to nie jest miłość.

A to jest błąd wielki właśnie,
bo miłość czasem wprowadza w błąd.
A radość jej odchodzi nagle,
jak gdyby burzy grom.


Dziś życie dostaję w darze...

Przechadzam ulicą się z dala od domu,I widzę lodowe sople wiszące,
Wygląd ich smuci, więc przyspieszam tempo,
Lecz ciągle widzę to samo: sople wiszące.
Ułamię jednego - pomyślę sobie.
Urywam kawałek i cóż to ja widzę?
Sople lecą z prędkością ogromną,
Wprost na mnie....
A ja tylko stoję...
I czekam cierpliwie,
Aż zginę pod zła swego pokrywą,
Pod wielkim nożem lodu,
I nagle!
Coś mnie sztura.
I słyszę...
Jak woła mnie,
Jak woła mnie Bóg!
I nagle odpycha mnie coś
- Wielka siła.
I co ze mną dalej?
Ja żyję!
Dziś życie dostaję w darze...


Znikają wspomnienia...

Znów pełne żalu, znikają wspomnienia,
I budzi się do życia: nadzieja...
By kiedyś znowu napotkać cię,
Tam gdzie słońce wschodzi radosne,
Co dzień, w każdą wiosnę

A więc kiedy tylko ujrzysz mnie,
To pamiętaj, że kiedyś byłam tą jedyną.
Pełną wdzięku, inteligentną dziewczyną.
Zresztą tobie i tak teraz wszystko jedno,
Poznałeś inną, czy lepszą?


I czy kiedyś odpowiem sobie na pytanie:
To była miłość czy tylko obiecanie?
Obiecanie wiecznej miłości,
Nieosiągalnej dla człowieka.
A więc pomyśl:

Na co była tamta wielka, gorąca może i wierna miłość?
I nie wiem czy kiedyś odpowiesz mi na pytanie:
Kochałeś mnie naprawdę, czy to było tylko...
...zgrywanie?




Czasami piszę wiersze i (bardzo rzadko) opowiadania. Piszę je po to, żeby wyładować swoje emocje. Może nie są świetne, ale zawsze moje. Bardzo mi pomagają...


Ewentualnie jeśli chcecie zobaczcie też to: http://img58.imageshack.us/img58/3741/beztytuuzkv.png
ale nie jest to nic "dobrego" tylko coś takiego co każdy mógłby wymyśleć, ale cóż się dziwić. Zajęło mi to jakieś 5 minut ;p

Ostatnio edytowany przez Pati M. (2009-08-23 11:02:15)


Rodzina: Kuba, Błażej
Kumple: Neille, Janet
Praca: lekarz, nauczycielka muzyki, nauczycielka
Kariera: muzyk, piosenkarka, projektantka mody
Adres: ul. Corlands 14, Dzielnica Kryształowa
Dzieci: Madzia, Martyna, Kacper, Mikołaj
Data urodzenia: 10.02.1991
Imiona: Patrycja Magdalena
Nazwisko: Defeer
Wiek: 20 lat

Offline

 

#2 2009-06-10 20:42:30

Sabina

Użytkownik

10003404
Call me!
Zarejestrowany: 2008-06-06
Posty: 1649

Re: Twórczość Pati M.

Te opowiadanie ,,Świadek" jest niezłe. Też lubię pisać opowiadania, ale wierszy jakoś nie potrafię. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu ;P


Pracuje jako: projektantka mody, lekarz, dziekan

Hey Goście ! . <3

Moje najlepsze miejsce na świecie jest między twoim prawym, a lewym ramieniem.! <3

Offline

 

#3 2009-06-10 21:01:59

 Pati M.

Miss Grudnia 2008                Miss Marca 2009                  Miss Kwietnia 2009

5185761
Skąd: ok. Bydgoszczy
Zarejestrowany: 2008-07-10
Posty: 1480

Re: Twórczość Pati M.

dzięki


Rodzina: Kuba, Błażej
Kumple: Neille, Janet
Praca: lekarz, nauczycielka muzyki, nauczycielka
Kariera: muzyk, piosenkarka, projektantka mody
Adres: ul. Corlands 14, Dzielnica Kryształowa
Dzieci: Madzia, Martyna, Kacper, Mikołaj
Data urodzenia: 10.02.1991
Imiona: Patrycja Magdalena
Nazwisko: Defeer
Wiek: 20 lat

Offline

 

#4 2009-06-11 08:23:16

Zuzanna

Miss Lipca 2008                    Miss Sierpnia 2009                  Miss Września 2009

3066942
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2008-04-23
Posty: 1671
WWW

Re: Twórczość Pati M.

ja nienawidze pisac wierszy, ale twoje sa niezle. Opowiadanie... hmmmmmmm... bez urazy, ale mogloby byc lepsze czekam na kolejne


Rodzina  Moja Rodzinka
Przyjaciele: Melanie, Janet, Nina, Fly, Neille
Pracuję jako: projektantka mody, bibliotekarka, kierownik biura matrymonialnego, przedszkolanka, nauczyciel sztuki, lekarz
Znajomi: Janek,Neillé,Cleo,Fly,Ania,Kika,Viki,Magda,Patrycja,Nick, Sandra,Mick, Sophia, Akira, Shan

Lubię: książki, dobrą muzę (OneRepublic, Amy Macdonald, Wilki), koty,prowadzić pamiętnik, moje przyjaciółki, pisać opowiadania, Anglię.
Nie lubię: nudnych książek, osądzania ludzi po pozorach, dzieci neo, ludzi wchodzących mi w drogę, kiedy coś mi nie wychodzi

Offline

 

#5 2009-06-11 10:59:26

 Pati M.

Miss Grudnia 2008                Miss Marca 2009                  Miss Kwietnia 2009

5185761
Skąd: ok. Bydgoszczy
Zarejestrowany: 2008-07-10
Posty: 1480

Re: Twórczość Pati M.

spoko. Pisanie opowiadań nie wychodzi mi za bardzo, wolę wiersze. Dużo łatwiej mi się je pisze


Rodzina: Kuba, Błażej
Kumple: Neille, Janet
Praca: lekarz, nauczycielka muzyki, nauczycielka
Kariera: muzyk, piosenkarka, projektantka mody
Adres: ul. Corlands 14, Dzielnica Kryształowa
Dzieci: Madzia, Martyna, Kacper, Mikołaj
Data urodzenia: 10.02.1991
Imiona: Patrycja Magdalena
Nazwisko: Defeer
Wiek: 20 lat

Offline

 

#6 2009-06-11 11:19:21

Zuzanna

Miss Lipca 2008                    Miss Sierpnia 2009                  Miss Września 2009

3066942
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2008-04-23
Posty: 1671
WWW

Re: Twórczość Pati M.

no widzisz, mnie lepiej idą opowiadania


Rodzina  Moja Rodzinka
Przyjaciele: Melanie, Janet, Nina, Fly, Neille
Pracuję jako: projektantka mody, bibliotekarka, kierownik biura matrymonialnego, przedszkolanka, nauczyciel sztuki, lekarz
Znajomi: Janek,Neillé,Cleo,Fly,Ania,Kika,Viki,Magda,Patrycja,Nick, Sandra,Mick, Sophia, Akira, Shan

Lubię: książki, dobrą muzę (OneRepublic, Amy Macdonald, Wilki), koty,prowadzić pamiętnik, moje przyjaciółki, pisać opowiadania, Anglię.
Nie lubię: nudnych książek, osądzania ludzi po pozorach, dzieci neo, ludzi wchodzących mi w drogę, kiedy coś mi nie wychodzi

Offline

 

#7 2009-07-04 11:20:30

 Pati M.

Miss Grudnia 2008                Miss Marca 2009                  Miss Kwietnia 2009

5185761
Skąd: ok. Bydgoszczy
Zarejestrowany: 2008-07-10
Posty: 1480

Re: Twórczość Pati M.

Dawno temu zaczęłam pisać jakąś powieść. Znalazłam teraz gdzieś tam w płytach. Niestety jest to tylko kawałek, ale myślę, że jak na początek to nie najgorszy. Zamierzam to dokończyć. Zobaczcie ten kawałek co już mam i napiszcie co o tym sądzicie ;p


I

Witajcie! Jestem Wojtek. Opowiem Wam moją historię.
Mam 14 lat. Uwielbiam pisać i recytować wiersze. Kiedyś bardzo się tego wstydziłem. Teraz sprawia mi to jeszcze większa przyjemność. Zmieniłem swoje nastawienie do tego, przez pewne wydarzenia, które zmieniły moje życie. Na początku był terror, potem zrozumiałem, że muszę poświęcić się swojej pasji. A było to mniej więcej tak...

Była sobota. Dzień wolny od szkoły, ale nie od pracy. Tata zawsze zrujnuje mi weekend jego wybrykami. Mój ojciec jest fanem sportu, głównie piłki ręcznej. Zawsze w weekendy muszę z nim chodzić na jego idiotyczne treningi. Nie cierpię tego. Tata mówi, że każdy prawdziwy mężczyzna powinien interesować się sportem. Ja tak nie uważam. Ten ciągły ruch, zmęczenie... Aż w końcu tego okropnie śmierdzący pot... Brrr... Ciarki mnie przechodzą na myśl o tych sportach, które jestem wręcz zmuszany oglądać. Kiedyś tata nawet mnie przekonywał, żebym grał. Nie zgodziłem się i chyba zrozumiał, bo więcej mi nie proponował.
- Jeśli kiedyś zmienisz zdanie  to powiedz mi o tym.
Tylko tyle zdołał z siebie wydusić.

Ostatnio edytowany przez Patrycja (2009-07-04 11:21:44)


Rodzina: Kuba, Błażej
Kumple: Neille, Janet
Praca: lekarz, nauczycielka muzyki, nauczycielka
Kariera: muzyk, piosenkarka, projektantka mody
Adres: ul. Corlands 14, Dzielnica Kryształowa
Dzieci: Madzia, Martyna, Kacper, Mikołaj
Data urodzenia: 10.02.1991
Imiona: Patrycja Magdalena
Nazwisko: Defeer
Wiek: 20 lat

Offline

 

#8 2009-07-04 11:57:59

 Pati M.

Miss Grudnia 2008                Miss Marca 2009                  Miss Kwietnia 2009

5185761
Skąd: ok. Bydgoszczy
Zarejestrowany: 2008-07-10
Posty: 1480

Re: Twórczość Pati M.

teraz wygląda to tak:

I

Witajcie! Jestem Wojtek. Opowiem Wam moją historię.
Mam 12 lat. Uwielbiam pisać i recytować wiersze. Kiedyś bardzo się tego wstydziłem. Teraz sprawia mi to jeszcze większa przyjemność. Zmieniłem swoje nastawienie do tego, przez pewne wydarzenia, które zmieniły moje życie. Na początku był terror, potem zrozumiałem, że muszę poświęcić się swojej pasji. A było to mniej więcej tak...

Była sobota. Dzień wolny od szkoły, ale nie od pracy. Tata zawsze zrujnuje mi weekend jego wybrykami. Mój ojciec jest fanem sportu, głównie piłki ręcznej. Zawsze w weekendy muszę z nim chodzić na jego idiotyczne treningi. Nie cierpię tego. Tata mówi, że każdy prawdziwy mężczyzna powinien interesować się sportem. Ja tak nie uważam. Ten ciągły ruch, zmęczenie... Aż w końcu tego okropnie śmierdzący pot... Brrr... Ciarki mnie przechodzą na myśl o tych sportach, które jestem wręcz zmuszany oglądać. Kiedyś tata nawet mnie przekonywał, żebym grał. Nie zgodziłem się i chyba zrozumiał, bo więcej mi nie proponował.
- Jeśli kiedyś zmienisz zdanie  to powiedz mi o tym.
Tylko tyle zdołał z siebie wydusić.
Tata nic nie wiem o mojej prawdziwej pasji. Chciałem mu to powiedzieć, ale nie dałem rady. Boję się, że jak mu o tym powiem, to się na mnie obrazi.
Wolę zostawić to w tajemnicy. Tylko... jeśli tata zapyta mnie czym się interesuję? Co mu wtedy odpowiem? Może powinienem zacząć chodzić na te głupie treningi? Poszedłem do taty. Siedział na kanapie i (znowu) oglądał mecz piłki ręcznej.
- Tato. Chciałbym coś ci powiedzieć. - wymamrotałem.
- Tak, synku?
- Chodzi o to, że zmieniłem zdanie.
- W jakiej sprawie?
- Piłki ręcznej.
- Ach... synku... Jeśli cię to nie interesuje, to nie będę cię zmuszał.
- Nie zmuszasz mnie.
- Czyli naprawdę tego chcesz?
Kiwnąłem głową.
- Tak... - wydusiłem z siebie.
Było mi naprawdę ciężko okłamać tatę. Powiedziałem mu, że chcę grać. Nie chciałem. Po prostu nie widziałem innego wyjścia.
- Wojtek, bardzo się cieszę.
- Tato...
- Słucham?
- Ale nie będziesz się śmiał, jeśli będę grał jak pokraka?
To było pewne, że będę najgorszym zawodnikiem w drużynie. Ale co było robić? Może nauczę się grać i zacznie mnie to interesować...


Rodzina: Kuba, Błażej
Kumple: Neille, Janet
Praca: lekarz, nauczycielka muzyki, nauczycielka
Kariera: muzyk, piosenkarka, projektantka mody
Adres: ul. Corlands 14, Dzielnica Kryształowa
Dzieci: Madzia, Martyna, Kacper, Mikołaj
Data urodzenia: 10.02.1991
Imiona: Patrycja Magdalena
Nazwisko: Defeer
Wiek: 20 lat

Offline

 

#9 2009-07-04 12:01:50

 Pati M.

Miss Grudnia 2008                Miss Marca 2009                  Miss Kwietnia 2009

5185761
Skąd: ok. Bydgoszczy
Zarejestrowany: 2008-07-10
Posty: 1480

Re: Twórczość Pati M.

Jeszcze dużo poprawek tam muszę wprowadzić. Niektóre wydarzenia napisałam w czasie teraźniejszym, które muszę zmienić na przeszły. W niekórych miejscach złe wyrazy dałam itp.


Rodzina: Kuba, Błażej
Kumple: Neille, Janet
Praca: lekarz, nauczycielka muzyki, nauczycielka
Kariera: muzyk, piosenkarka, projektantka mody
Adres: ul. Corlands 14, Dzielnica Kryształowa
Dzieci: Madzia, Martyna, Kacper, Mikołaj
Data urodzenia: 10.02.1991
Imiona: Patrycja Magdalena
Nazwisko: Defeer
Wiek: 20 lat

Offline

 

#10 2009-07-04 12:26:02

 Pati M.

Miss Grudnia 2008                Miss Marca 2009                  Miss Kwietnia 2009

5185761
Skąd: ok. Bydgoszczy
Zarejestrowany: 2008-07-10
Posty: 1480

Re: Twórczość Pati M.

I

Witajcie! Jestem Wojtek. Opowiem Wam moją historię.
Mam 12 lat. Uwielbiam pisać i recytować wiersze. Kiedyś bardzo się tego wstydziłem. Teraz sprawia mi to jeszcze większa przyjemność. Zmieniłem swoje nastawienie do tego, przez pewne wydarzenia, które zmieniły moje życie. Na początku był terror, potem zrozumiałem, że muszę poświęcić się swojej pasji. A było to mniej więcej tak...

Była sobota. Dzień wolny od szkoły, ale nie od pracy. Tata zawsze zrujnuje mi weekend jego wybrykami. Mój ojciec jest fanem sportu, głównie piłki ręcznej. Zawsze w weekendy muszę z nim chodzić na jego idiotyczne treningi. Nie cierpię tego. Tata mówi, że każdy prawdziwy mężczyzna powinien interesować się sportem. Ja tak nie uważam. Ten ciągły ruch, zmęczenie... Aż w końcu tego okropnie śmierdzący pot... Brrr... Ciarki mnie przechodzą na myśl o tych sportach, które jestem wręcz zmuszany oglądać. Kiedyś tata nawet mnie przekonywał, żebym grał. Nie zgodziłem się i chyba zrozumiał, bo więcej mi nie proponował.
- Jeśli kiedyś zmienisz zdanie  to powiedz mi o tym.
Tylko tyle zdołał z siebie wydusić.
Tata nic nie wiem o mojej prawdziwej pasji. Chciałem mu to powiedzieć, ale nie dałem rady. Boję się, że jak mu o tym powiem, to się na mnie obrazi.
Wolę zostawić to w tajemnicy. Tylko... jeśli tata zapyta mnie czym się interesuję? Co mu wtedy odpowiem? Może powinienem zacząć chodzić na te głupie treningi? Poszedłem do taty. Siedział na kanapie i (znowu) oglądał mecz piłki ręcznej.
Tato. Chciałbym coś ci powiedzieć. - wymamrotałem.
Tak, synku?
Chodzi o to, że zmieniłem zdanie.
W jakiej sprawie?
Piłki ręcznej.
Ach... synku... Jeśli cię to nie interesuje, to nie będę cię zmuszał.
Nie zmuszasz mnie.
Czyli naprawdę tego chcesz?
Kiwnąłem głową.
Tak... - wydusiłem z siebie.
Było mi naprawdę ciężko okłamać tatę. Powiedziałem mu, że chcę grać. Nie chciałem. Po prostu nie widziałem innego wyjścia.
Wojtek, bardzo się cieszę.
Tato...
Słucham?
Ale nie będziesz się śmiał, jeśli będę grał jak pokraka?
To było pewne, że będę najgorszym zawodnikiem w drużynie. Ale co było robić? Może nauczę się grać i zacznie mnie to interesować...

Wróciłem do swojego pokoju. Okłamałem tatę, a ulgi i tak nie poczułem. Co robić? Pierwszy trening będę miał jutro. Chciałbym zasnąć i się nie obudzić. Tata pójdzie ze mną, żeby mnie zapisać. Już nie będę miał czasu na poezję... Muszę się z nimi pożegnać. Wyjąłem notatnik, w którym pisałem wiersze. Miałem go schowanego głęboko w szafie, żeby ojciec go nie znalazł przypadkiem. Wszystko by się wydało i miałbym przechlapane. Otworzyłem pierwszą stronę.






Zacząłem pisać, kiedy mama umarła. Ten pisałem w dzień jej śmierci:

Odchodzisz, bez pożegnania.
Żegnasz się ze światem.
Sekundnik bije coraz szybciej.
Wspominasz dawne chwile.
Odliczasz sekundy.
3,
2,
1,
koniec...
Zostawiłaś w tym świecie
swoje dwa największe skarby.
Odeszłaś.
Strzec będziesz je wiecznie.
Koniecznie.
Nie dasz zrobić krzywdy.
Wierzę,
że kiedyś jeszcze spotkamy się.
Odwiedzisz nas.
Przytulisz.
Ty nie umarłaś.
Ty jesteś z nami.
Wyjechałaś w daleką podróż.
I nigdy nie wrócisz...


Mama umarła 2 lata temu. Bardzo za nią tęsknię. Tak bardzo ją kocham...
Siedziałem tak, uroniłem łzę.
Przewróciłem stronę. Następny wiersz.
Ten pisałem w dzień pogrzebu. Następny o rocznicy śmierci. Kolejny pierwszych świętach bez mamy.
O smutku.
O tęsknocie.
Siedziałem tak i myślałem. Doszłem do wniosku, że wszystkie wiersze, które piszę są smutne. Dlaczego? Czy moje życie składa się tylko ze smutków? Czy może... nie potrafię się cieszyć? Dlaczego się nie cieszę? Przecież mam tatę. Przyjaciół. Nawet dobre stopnie w szkole. Dlaczego nie potrafię się cieszyć z każdej drobnostki, jak mama?




Dalszą część dodam jutro ;p

Już niedługo zrobię drugi rozdział. Jeszcze kilka (naście ;p) zdań... Jak na razie to nie nudzę się przy tym. Chyba nawet nie najgorszy pomysł miałam. Chciałabym to skończyć przez wakacje... Mam zamiar dać to mojej pani od polskiego, która jest bardzo fajna. Mam z nią dodatkowe lekcje z polskiego (ponadpoziomowe) i jest super Na zakończenie roku dałam jej moje wiersze i bardzo się ucieszyła.


Rodzina: Kuba, Błażej
Kumple: Neille, Janet
Praca: lekarz, nauczycielka muzyki, nauczycielka
Kariera: muzyk, piosenkarka, projektantka mody
Adres: ul. Corlands 14, Dzielnica Kryształowa
Dzieci: Madzia, Martyna, Kacper, Mikołaj
Data urodzenia: 10.02.1991
Imiona: Patrycja Magdalena
Nazwisko: Defeer
Wiek: 20 lat

Offline

 

#11 2009-07-05 22:07:57

 Pati M.

Miss Grudnia 2008                Miss Marca 2009                  Miss Kwietnia 2009

5185761
Skąd: ok. Bydgoszczy
Zarejestrowany: 2008-07-10
Posty: 1480

Re: Twórczość Pati M.

Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:


I

Witajcie! Jestem Wojtek. Opowiem Wam moją historię.
Mam 12 lat. Uwielbiam pisać i recytować wiersze. Kiedyś bardzo się tego wstydziłem. Teraz sprawia mi to jeszcze większą przyjemność. Zmieniłem swoje nastawienie do tego, przez pewne wydarzenia, które zmieniły moje życie. Na początku nie było zbyt fajnie, dopiero potem zrozumiałem, że muszę poświęcić się swojej pasji. A było to mniej więcej tak...

Była sobota. Dzień wolny od szkoły, ale nie od pracy. Tata zawsze zrujnuje mi weekend jego wybrykami. Mój ojciec jest fanem sportu, głównie piłki ręcznej. Zawsze w weekendy muszę z nim chodzić na jego idiotyczne treningi. Nie cierpię tego. Tata mówi, że każdy prawdziwy mężczyzna powinien interesować się sportem. Ja tak nie uważam. Ten ciągły ruch, zmęczenie... Aż w końcu ten okropnie śmierdzący pot... Brrr... Ciarki mnie przechodzą na myśl o tych sportach, które jestem wręcz zmuszany oglądać. Kiedyś tata nawet mnie przekonywał, żebym grał. Nie zgodziłem się i chyba zrozumiał, bo więcej mi nie proponował.
- Jeśli kiedyś zmienisz zdanie  to powiedz mi o tym.
Tylko tyle zdołał z siebie wydusić.
Tata nic nie wiedział o mojej prawdziwej pasji. Chciałem mu to powiedzieć, ale nie dałem rady. Boję się, że jak mu o tym powiem, to się na mnie obrazi.
Wolę zostawić to w tajemnicy. Tylko... jeśli tata zapyta mnie czym się interesuję? Co mu wtedy odpowiem? Może powinienem zacząć chodzić na te głupie treningi? Podszedłem do taty. Siedział na kanapie i (znowu) oglądał mecz piłki ręcznej.
Tato. Chciałbym coś ci powiedzieć. - wymamrotałem.
Tak, synku?
Chodzi o to, że zmieniłem zdanie.
W jakiej sprawie?
Piłki ręcznej.
Ach... synku... Jeśli cię to nie interesuje, to nie będę cię zmuszał.
Nie zmuszasz mnie.
Czyli naprawdę tego chcesz?
Kiwnąłem głową.
Tak... - wydusiłem z siebie.
Było mi naprawdę ciężko okłamać tatę. Powiedziałem mu, że chcę grać. Nie chciałem. Po prostu nie widziałem innego wyjścia.
Wojtek, bardzo się cieszę.
Tato...
Słucham?
Ale nie będziesz się śmiał, jeśli będę grał jak pokraka?
To było pewne, że będę najgorszym zawodnikiem w drużynie. Ale co było robić? Może nauczę się grać i zacznie mnie to interesować...

II

Wróciłem do swojego pokoju. Okłamałem tatę, a ulgi i tak nie poczułem. Co robić? Pierwszy trening będę miał jutro. Chciałbym zasnąć i się nie obudzić. Tata pójdzie ze mną, żeby mnie zapisać. Już nie będę miał czasu na poezję... Muszę się z nią pożegnać. Wyjąłem notatnik, w którym pisałem wiersze. Miałem go schowanego głęboko w szafie, żeby ojciec go nie znalazł przypadkiem. Wszystko by się wydało i miałbym przechlapane. Otworzyłem pierwszą stronę.






Zacząłem pisać, kiedy mama umarła. Ten pisałem w dzień jej śmierci:

Odchodzisz, bez pożegnania.
Żegnasz się ze światem.
Sekundnik bije coraz szybciej.
Wspominasz dawne chwile.
Odliczasz sekundy.
3,
2,
1,
koniec...
Zostawiłaś w tym świecie
swoje dwa największe skarby.
Odeszłaś.
Strzec będziesz je wiecznie.
Koniecznie.
Nie dasz zrobić krzywdy.
Wierzę,
że kiedyś jeszcze spotkamy się.
Odwiedzisz nas.
Przytulisz.
Ty nie umarłaś.
Ty jesteś z nami.
Wyjechałaś w daleką podróż.
I nigdy nie wrócisz...


Mama umarła 2 lata temu. Bardzo za nią tęsknię. Tak bardzo ją kocham...
Siedziałem tak, uroniłem łzę.
Przewróciłem stronę. Następny wiersz.
Ten pisałem w dzień pogrzebu. Następny o  rocznicy śmierci. Kolejny o pierwszych świętach bez mamy.
O smutku.
O tęsknocie.
Siedziałem tak i myślałem. Doszłem do wniosku, że wszystkie wiersze, które piszę są smutne. Dlaczego? Czy moje życie składa się tylko ze smutków? Czy może... nie potrafię się cieszyć? Dlaczego się nie cieszę? Przecież mam tatę. Przyjaciół. Nawet dobre stopnie w szkole. Dlaczego nie potrafię się cieszyć z każdej drobnostki, jak mama?
Dobra. Mam się pożegnać z wierszami. Jeśli tak, to musi to być wyjątkowy wiersz. Będzie o... O radości!
Nabazgrałem coś na szybko na jakiejś kartce. Hmm... - pomyślałem – słabe...
Wyszły jakieś „bzdety berety”:

„Radość”
Radość to takie uczucie
to fajne chwile.
To miłość szczęśliwa.
Podróż za dwie mile.
To hobby, czas wolny.
Rozrywka rodzinna.
To uśmiech twój szczodry.
Wakacje i święta.
Bo radość to radość
I nie wiem co dalej.

Heh... To „I nie wiem co dalej” to już tak napisałem, bo naprawdę nie wiedziałem co dalej. Wiem, kiepski. Pogniotłem kartkę i wyrzuciłem do kosza.
Przez następne 2 godziny próbowałem coś wymyślić. Te wiersze były bardzo kiepskie. Chyba jednak nie mam talentu. Lepiej zabiorę się za tą piłkę ręczną. Tylko ten ostatni napiszę!
Myślałem tak i myślałem, aż w końcu oświeciło mnie. Szybko zacząłem pisać. Coś tam wyszło, tylko za bardzo nie mogłem się doczytać. W końcu jakoś dałem radę. Wyszło takie coś:

„Radość”

Czym jest radość?
Ktoś to wie?
Czy ktoś myśli inaczej niż inni?
Czy ktoś taki jest?

Nie ma człowieka,
który poprawnie opisałby radość.
Bo choć wszyscy myślą podobnie,
to każdy ma inne zdanie.

Według jednych to uciecha z prezentu,
dla innych święta spędzone z rodziną.
Jeszcze inni mówią coś...o osiągnięciach.
A o czym mówię ja?

Dla mnie radość,
to choćby chwilowe spotkanie,
z kimś, kto jest dla mnie bliski,
każde spotkanie.

To wyjazd do babci,
każdy dzień w szkole.
To kłótnia z rodziną,
tęsknota.

Kłótnia. - To radość?
Oczywiście, że tak.
Dlaczego?
Bo mam się z kim kłócić.

Tęsknota. - To radość?
Oczywiście, że tak.
Dlaczego?
Bo mam za kim tęsknić.

Powinniśmy cieszyć się ze wszystkiego,
bo coś w końcu mamy.
A wielu jest ludzi na świecie,
którzy nie mają tego,
z czego my nie potrafimy się cieszyć.

Hmm... ten chyba całkiem nie najgorszy. Dobra, przyznam się szczerze. Jestem egoistą, samolubem czy jak to się tam mówi. Ale mi ten wiersz bardzo się podoba. Oczywiście mógłby być lepszy, ale nie wiem co zmienić. Lepiej niech zostanie taki jaki jest.
Schowałem notatnik. Spojrzałem na zegar. Była już 22:00. Ojciec zaraz przyjdzie sprawdzić czy śpię! Wziąłem piżamę i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i tak dalej i pędem wleciałem do pokoju. Szybko zrobiłem łóżko i usłyszałem kroki taty. Wskoczyłem pod kołdrę i udawałem, że śpię.


III

Obudziłem się bardzo wcześnie. Dzisiaj trening... nie chciało mi się wstawać. Usłyszałem głos taty.
Wojtek! Śniadanie!
- Już idę! - odpowiedziałem.

Szybko się ubrałem i zeszłem na śniadanie.
Oooo, naleśniki! - krzyknąłem.
Tak, naleśniki. Twoje ulubione. Chciałem ci zrobić przyjemność. Nawet nie wiesz, jak bardzo uszczęśliwiłeś mnie tym, że jednak chcesz grać. To dla mnie bardzo ważne.
Dziękuję, tato.
Usiadłem do stołu. Zacząłem jeść.
O której jest ten trening? - spytałem.
O 13:00.
Tak wcześnie?
To jest wcześnie? O wiele za późno.




Tam w niektórych miejscach są myślniki, tylko (nie wiem czemu) nie skopiowało ich
Narazie nie mam wedy. Próbuję dalej coś wymyślić. W czwartek jadę na warsztaty na tydzień, więc coś nowego dodam po warsztatach ;p


Rodzina: Kuba, Błażej
Kumple: Neille, Janet
Praca: lekarz, nauczycielka muzyki, nauczycielka
Kariera: muzyk, piosenkarka, projektantka mody
Adres: ul. Corlands 14, Dzielnica Kryształowa
Dzieci: Madzia, Martyna, Kacper, Mikołaj
Data urodzenia: 10.02.1991
Imiona: Patrycja Magdalena
Nazwisko: Defeer
Wiek: 20 lat

Offline

 

#12 2009-07-06 09:02:55

Zuzanna

Miss Lipca 2008                    Miss Sierpnia 2009                  Miss Września 2009

3066942
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2008-04-23
Posty: 1671
WWW

Re: Twórczość Pati M.

niezłe!


Rodzina  Moja Rodzinka
Przyjaciele: Melanie, Janet, Nina, Fly, Neille
Pracuję jako: projektantka mody, bibliotekarka, kierownik biura matrymonialnego, przedszkolanka, nauczyciel sztuki, lekarz
Znajomi: Janek,Neillé,Cleo,Fly,Ania,Kika,Viki,Magda,Patrycja,Nick, Sandra,Mick, Sophia, Akira, Shan

Lubię: książki, dobrą muzę (OneRepublic, Amy Macdonald, Wilki), koty,prowadzić pamiętnik, moje przyjaciółki, pisać opowiadania, Anglię.
Nie lubię: nudnych książek, osądzania ludzi po pozorach, dzieci neo, ludzi wchodzących mi w drogę, kiedy coś mi nie wychodzi

Offline

 

#13 2009-07-06 09:52:35

 Pati M.

Miss Grudnia 2008                Miss Marca 2009                  Miss Kwietnia 2009

5185761
Skąd: ok. Bydgoszczy
Zarejestrowany: 2008-07-10
Posty: 1480

Re: Twórczość Pati M.

Dzięki ;p

Zaczynam na razie 6 stronę... Ale to wolno idzie... Może przez wakacje napiszę chociaż z 50 stron... Żeby chociaż tyle xD Bo oczywiście więcej jest bardzo mile widziane. Chciałabym, żeby miało to tak ze 100 stron. Wteyd będzie okey... A 6? heh... ale piszę to dopiero od 2 dni ;p


Rodzina: Kuba, Błażej
Kumple: Neille, Janet
Praca: lekarz, nauczycielka muzyki, nauczycielka
Kariera: muzyk, piosenkarka, projektantka mody
Adres: ul. Corlands 14, Dzielnica Kryształowa
Dzieci: Madzia, Martyna, Kacper, Mikołaj
Data urodzenia: 10.02.1991
Imiona: Patrycja Magdalena
Nazwisko: Defeer
Wiek: 20 lat

Offline

 

#14 2009-08-23 10:49:58

 Pati M.

Miss Grudnia 2008                Miss Marca 2009                  Miss Kwietnia 2009

5185761
Skąd: ok. Bydgoszczy
Zarejestrowany: 2008-07-10
Posty: 1480

Re: Twórczość Pati M.

Ukryta uprzejmość

Byłaś niczym burzy grom,
nienawidziłam cię.
Cokolwiek Ci powiedziałam,
wydałaś mnie.
Udawałaś przyjaciółkę,
choć nią nie byłaś.
Chciałaś wiedzieć wszystko,
ale obietnicy nie potrafiłaś dotrzymać.
Przestałam Ci wierzyć.
Każde wspomnienie o Tobie,
wywoływało we mnie ból.
A wszystko dlatego,
że nie potrafiłam Cię zrozumieć.
Teraz jesteśmy przyjaciółkami
bardzo dobrymi.
Zwierzam się Tobie,
ty mnie.
Nigdy bez pomocy mnie nie zostawisz,
dlatego już wiem.
Co do Ciebie - intuicja zawiodła mnie...



Coś nowego
Powieści nie pisałam długo, a to był błąd. Zostawiłam te 6 stron i tylko dwie dopisałam ;p Ale w roku szkolnym na pewno się postaram, bo to bardzo ważne, aby coś z tego wyszło.


Rodzina: Kuba, Błażej
Kumple: Neille, Janet
Praca: lekarz, nauczycielka muzyki, nauczycielka
Kariera: muzyk, piosenkarka, projektantka mody
Adres: ul. Corlands 14, Dzielnica Kryształowa
Dzieci: Madzia, Martyna, Kacper, Mikołaj
Data urodzenia: 10.02.1991
Imiona: Patrycja Magdalena
Nazwisko: Defeer
Wiek: 20 lat

Offline

 

#15 2009-08-23 11:00:04

Ola

Użytkownik

528731
Call me!
Skąd: Oława
Zarejestrowany: 2009-08-03
Posty: 87
WWW

Re: Twórczość Pati M.

Super zapraszam do mnie:P


Pracuje jako: nikt
Znajomi: Zuzanna Nelie Sabina Patrycja   Julia Błażej
Witaj Goście          ;***********

Offline

 

#16 2009-08-23 20:17:05

 Pati M.

Miss Grudnia 2008                Miss Marca 2009                  Miss Kwietnia 2009

5185761
Skąd: ok. Bydgoszczy
Zarejestrowany: 2008-07-10
Posty: 1480

Re: Twórczość Pati M.

Ostatnią mam jeszcze jedną pasję
Jej wyniki możecie obejrzeć tutaj: http://2kliki.pl/fotokolczyk/
Zapraszam do oglądnięciaaa


Rodzina: Kuba, Błażej
Kumple: Neille, Janet
Praca: lekarz, nauczycielka muzyki, nauczycielka
Kariera: muzyk, piosenkarka, projektantka mody
Adres: ul. Corlands 14, Dzielnica Kryształowa
Dzieci: Madzia, Martyna, Kacper, Mikołaj
Data urodzenia: 10.02.1991
Imiona: Patrycja Magdalena
Nazwisko: Defeer
Wiek: 20 lat

Offline

 

#17 2009-08-23 22:50:10

Neillé

Admin

5794459
Skąd: ja mam ten ołówek?
Zarejestrowany: 2007-08-28
Posty: 1707
WWW

Re: Twórczość Pati M.

Moja koleżanka też robiła kolczyki i sprzedawała w szkole koleżankom ^^ Twoje są świetne, prawie wszystkie mi się podobają


.moja praca. burmistrz, bankier, sprzedawczyni, projektantka mody
.znajomi. Anusia, Tina, Hinata, Kika, Nikita, Emka, Megan, Amelia, Maggi, Adrienne, Malwina, Justyna, Angel, Sabina, Mark, Eva, Jakub, Magda, Amy, Jack, Eric, Miley, Damian, Agnieszka, Nick, Mitchie, Sandra, Nicol, Akira, Sophia
.kumple. Zuzanna, Fly, Zuza, Amanda, Angelika, Patrycja, Ina, Katsuko
.rodzina. Mama, Tata, Victor, [drzewo genealogiczne]
.lubi. Japonię, konie, rysować, słuchać muzyki [evanescence, dead by sunrise, linkin park, within temptation, trading yesterday, 30stm, red], pisać wiersze/opowiadania, fotografię, słodycze, upalne dni, komedie i horrory, herbatę z cytryną, ciekawe gadżety
.nie lubi. dzieci neo, chamstwa, ludzkiej głupoty, nudy, deszczowych dni, komputerów bez Internetu
.kocha. (patrz lubi), rodziców, brata, tego jedynego jeszcze brak (w MC)

...

Offline

 

#18 2009-08-24 13:38:10

Kuba

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-06-08
Posty: 123

Re: Twórczość Pati M.

Dzięki Naprawdę zależy mi na opinii innych tym bardziej teraz, na początku Kolczyki robię całkiem od niedawna (7 dni ;p) i próbuję nowych rzeczy Wczoraj zrobiłam zamówienie na allegro i zamówiłam kilka rzeczy innych niż tym razem miałam. Przede wszystkim szpilki różnych długości i drucik A właśnie! Jak przyjdzie moja paczka z allegro, to będę kombinować różne rzeczy z drucikiem ;p Może te pierwsze pary nie będą najlepsze, ale trzeba nabierać wprawy w tym co się robi ;p Przede wszystkim ćwiczyć, ćwiczyć and ćwiczyć

(ejćććc, znowu mi się konta pogmatwały )

Ostatnio edytowany przez Kuba (2009-08-24 13:39:02)


Pracuje jako: nikt
Znajomi: Sabina, Eva, Zuzanna, Magda, Keira, Hilary, Pati M., Melanie, Kendra, Nicole

Offline

 

#19 2009-08-27 21:35:28

Darin

Miss Kwietnia 2008

6205418
Skąd: jest Skurwiel?...xd
Zarejestrowany: 2007-10-27
Posty: 614
WWW

Re: Twórczość Pati M.

Osz... ja chce 29:))
Wszystkie są przepiękne:))


Pracuje jako: projektantka mody, kierownik lotniska, sprzedawca
Znajomi: Diana, Kika, Izotta, Klara, Megan, Emka, Roksana,
                   Nikita, Ania, Anastazja, Janek, Julia, Zuzanna, Shan, Nick
Frieends: Fly, Malacia, Zuzanna, Rołz , Natala, Jasper


http://www.deviantart.com/download/160508319/Alex_Pettyfer_Icons_by_Cleusiaczek.png
I ♥ ALEX PETTYFER

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora