Intruz (ang. The Host) – powieść science fiction/romans, amerykańskiej pisarki Stephenie Meyer.
Fabuła:
Ziemia, czasy współczesne. Kontrolę nad światem przejmują obce istoty zwane duszami, które, po przejęciu ludzkich ciał, wiodą w nich normalne życie. Chociaż dusze są łagodne i dobre, ich "żywiciele" nierzadko stawiają opór. Jedna z ostatnich wolnych istot ludzkich, dwudziestoletnia Melanie Stryder, zostaje schwytana; w jej ciało wprowadza się dusza o imieniu Wagabunda, której zadaniem jest wydobyć z pamięci Mel szczegóły dotyczące miejsca ukrycia innych wolnych ludzi. Okazuje się jednak, że Melanie jest bardzo silną i waleczną istotą i nie zamierza dać się stłamsić. Odgradza swoją pamięć grubym murem od Wagabundy i toczy z nią walkę o kontrolę nad ciałem. Nie jest w stanie nad nim władać, ale jej umysł wciąż pracuje. Cierpiąca z powodu utraty ukochanego Jareda oraz brata Jamiego Melanie niechcący podsuwa Wagabundzie coraz to nowe wspomnienia. Stopniowo Wagabunda i Melanie stają się sojuszniczkami i razem wyruszają na pustynię, na poszukiwanie Jareda, Jamiego i ostatnich "niezamieszkanych" ludzi. Kiedy już ich znajdują, rozpoczyna się mozolna walka o zdobycie zaufania i przekonanie, że intruz ma dobre zamiary. Tymczasem za Wagabundą podąża Łowczyni, dusza, której celem jest odkrycie ostatniego ludzkiego bastionu i unicestwienie wolnych ludzi.
by wikipedia
Czytał ktoś?
Ja dzisiaj skończyłam i uważam że ta książka jest wspaniała, nie pobije Zmierzchu ale na równym poziomie:))
Ostatnio edytowany przez Kendra (2009-08-26 21:35:12)
Offline
czytam to, i uważam, że jest tak nudna, że mozna dostać skrętu kiszek, co tez mi sie wczoraj przydazylo.
Offline
Użytkownik
W 100 % zgadzam się z przedmówczynią! Intruz jest tak nudny, że można z nim zasnąć na siedzonco... Czytam to od lutego i do tej pory przeczytałam zaledwie 127 stron...
Offline
Nudne... Nie podobało mi się. Myślałam, że jak to jest Stephenie Meyer to bedzie dość dobre, a tu masz -_-'''
Cześć Goście
Offline