Użytkownik
- Pa... - pomachała mu na pożegnanie.
- No Gituś, trzeba poszukać Blacky... Chociaż... Jak zgłodnieje to przyjdzie. - uśmiechnęła się, po czym udała się w stronę domu.
Offline
*przychodzi*
*siada*
*rozmyśla*
*wstaje*
*przesiada się w bardziej zacieniony stolik*
*pisze sms-a*
*po 30min wraca do domu*
Offline